Siseq napisał:
Nie ma to jak Polska mentalność 
widać dlaczego jesteśmy tyle do tyłu za zachodem
"Liczysz na Kogoś licz na wszystkich prócz polaków" bardzo znane przysłowie na świecie
cos w tym jest
Mam rodzinie w Oslo czyli także i nocleg, wyżywienia itp. jednakże niechciał bym ich obarczać swoją obecnością szukając pracy tygodniami czy miesiącami....
Moje pytanie tyczy się do ludzi co poszukują fachowców w dziedzinie budownictwa ale także tych co poszukują młodych,ambitnych inżynierów budownictwa lądowego. Jechać w ciemno kolego/koleżanko to może idiota nieznając realiów.... bądź ludzie odważni stawiający wszystko na 1 kartę...
Pewnie nie jeden spyta po co wybrałem Norwegie jako cel zainteresowania.... no właśnie dość proste...by nauczyć się czegoś nowego do portfela swoich doświadczeń zawodowych oraz opanować kolejny język.
tak więc posty typu jw. prosze zostawić dla siebie
Skoro masz rodzinę w Oslo,rodzina ma przyjaciół,znajomych to czemu ci pracy nie załatwiaja? skoro jestes taki młody,ambitny fachowiec? znaja cie i oni moga za ciebie założyc gdzies w firmie,że taki własnie jestes...prawda? skoro oni nie moga załatwić ci nic to myslisz,że ktos z forum prace załatwi?czy chociaz rodzina poinformowała cię o rynku pracy w Norge? myslę,że nie,bo nie szukał byś jej zimą,a po drugie poinformowany bys był,ze juz musisz uczyc się jezyka...jak dla mnie to jest zwykłe nygustwo ,bo nie chcesz pracy szukac sam tylko trzeba isc po najmniejszej linii oporu i prosic na forum o prace i się oburzać na polaków,że na Nas liczyć nie mozna...a skąd ty możesz wiedzieć czy można czy nie,przecież mnie nie znasz a ja ciebie też,wiec jak mam zagwarantować za ciebie w jakiejś firmie jaki ty jestes...no pomyśl...za kolege,którego b.dobrze znam gwarancji 100% nie dam,ale moge już go gdzies polecić,a Ciebie jak...i to jest m.in też szkopuł,że tu nic o Tobie nikt nie wie,a jesli nawet da ci namiar ktos na pracę to jak ty chcesz się dogadac,skoro jęz nie znasz...jak ty wogóle wyobrażasz sobie te pomoc w znalezieniu pracy? bo jak dla mnie to poprostu wygląda tak: ktoś znajduje ci pracę,dzwoni za ciebie i rozmawia w twoim imieniu a ty tylko przyjeżdzasz i podpisujesz kontrakt....no inaczej tego nie widze

tak to każdy by chciał,ale się tak nie da,bo na rozmowę kwalifikacyjna musisz przyjechac sam i sam rozmawiac...a to jeszcze nie znaczy,że tę pracę dostaniesz...a nikt na piękne oczy cię nie przyjmie do pracy,bo chętnych bez jezyka to jest mnóstwo i z językiem tez...